poniedziałek, 1 marca 2010

Blaski i cienie życia freelancera cz. 3

Zgodnie z obietnicę, dziś dalszy ciąg cyklu notek o freelancingu. Postanowiłam korzystając z własnego doświadczenia przybliżyć wam możliwie z każdej strony tę formę zarabiania. Dzisiaj o ubezpieczeniu. Magdalena w komentarzu pod ostatnią notką poruszyła ważny temat. A mianowicie: co z ubezpieczeniem freelancera? Zostawmy na razie ubezpieczenie emerytalne, bo chyba wszyscy zgodzimy się, że nie jest to najlepszy sposób na zapewnienie sobie spokojnej i wygodnej emerytury. Ale ubezpieczenie zdrowotne jest konieczne. Jakie są możliwości.






Studia. Zacznę od sposobu mi najbliższego. Każdy student, o ile nie ukończył 26 roku życia, jest dopisany do ubezpieczenia jednego z rodziców. Osoby powyżej tej magicznej granicy (a także, w szczególnych przypadkach, młodsze) mogą zostać ubezpieczone przez uczelnię. Wystarczy iść do biura spraw socjalnych i wypełnić jeden druk. Biuro wystawia zaświadczenie o posiadanym ubezpieczeniu ważne przez miesiąc, trzeba je ze sobą zabierać do lekarza. Żeby dostać takie potwierdzenie, wystarczy pokazać ważną legitymacje. Czyli freelancing to świetna opcja zarabiania dla studentów. Co więcej – jest wyjątkowo łatwa do pogodzenia ze studiami.Więc nic prostszego, niż zapisać się na jeszcze jeden kierunek:)
Ubezpieczenie z członkiem rodziny. Każda osoba mająca prawo do ubezpieczenia, np. z tytułu umowy o pracę, może zgłosić do ubezpieczenia (w ramach jednej składki) nieubezpieczonych członków rodziny.
Umowa zlecenie. Jest to umowa cywilno prawna, która pociąga za sobą konieczność opłacenia składki na ubezpieczenie zdrowotne. Przy czym nie ma znaczenia, czy jest to pierwsza czy kolejna umowa, dotyczy to też umów zlecenie, jeśli mamy poza tym umowę o pracę.
Dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne. Dotyczy to przede wszystkim osób pracujących na umowę o dzieło, bo przy tej formie umowy nie są opłacane składki. Trzeba zgłosić się do NFZ z dowodem tożsamości i informacjami o poprzednim ubezpieczeniu. Składki opłaca się do 15 dnia każdego miesiąca. Uwaga: dodatkowy plus jest taki, że możemy, a nawet musimy, zgłosić przy okazji innych nieubezpieczonych członków rodziny, przy czym płacimy tylko jedną stawkę. Obecnie (pierwszy kwartał 2010 roku) składka wynosi miesięcznie 311,09.  Więcej szczegółów: http://www.nfz-lublin.pl/ubezpieczony/dobrowolne.html

Mam nadzieję, że ten wpis jest przydatny. Niedługo kolejne. Zapraszam do czytania i komentowania.

6 komentarzy:

  1. Jak miło kogoś zainspirować ;-)

    Ale tak poważnie, to jeśli przepisy nie zmieniły się ostatnio, to nie można tak po prostu zgłosić do ubezpieczenia zdrowotnego innego członka rodziny. W szczególności rodzice nie mogą zgłosić dorosłego dziecka, które się nie uczy. Nawet jeśli mieszka z nimi i jest przez nich utrzymywane w znacznej części.

    Ale popieram Twój apel - freelancerze, ubezpiecz się zdrowotnie za wszelką cenę !


    I jeszcze jedna uwaga z punktu widzenia otulonego przywilejami socjalnymi pracownika budżetówki - ja do efektywnej pracy muszę być zdrowa i sprawna. Kiedyś próbowałam przechodzić przeziębienie z gorączką i katarem. Niby ubrałam się i fizycznie byłam w pracy, ale długo jeszcze natykałam się na błędy, które wtedy popełniłam. I dlatego ilekroć moja temperatura rośnie, grzecznie idę do lekarza, dostaję zwolnienie i leżę w łóżeczku (no dobrze - czasami czytam przy komputerze) czekając aż mi przejdzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja dziękuję za inspirację:) Nie jestem prawniczką i nie mogę tu formułować jakiś rozstrzygających opinii. Ale z tego co czytałam na podlinkowanej stronie i kilku innych jak szykowałam tę notkę, to można zgłosić do ubezpieczenia członka rodziny, który nie jest ubezpieczony z innego tytułu. Ale faktycznie nie wiem, czy nie dotyczy to współmałżonka i uczących się dzieci do 26 roku życia. Tak czy inaczej jeśli ktoś ma skończone 26 lat, nie uczy się i nie pracuje a więc nie ma ubezpieczenia to zyska je, jeśli zarejestruje się w UP.

    Co do pracy w chorobie - teksty pod zaplecze są tak durne, że można je pisać nawet w gorączce. Wszystko zależy od specyfiki pracy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przydatne, w sumie ubezpieczenei zdrowotne warto mieć. Szczególnie że jak się chce wykupić samodzielnie to się dopłaca za czas kiedy się nei miało ubezpeiczenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Artykul o freelanccerach w Rzepie: http://www.rp.pl/artykul/492473_Dobre_czasy_dla_wolnych_strzelcow.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy dobrze zrozumiałam, ze nie muszę rejestrować działalności, żeby zostać wolnym strzelcem?

    OdpowiedzUsuń
  6. jedno freelancera będzie stać,a drugie nie proste, wszystko zależy od zarobków http://alterweb.pl/freelancer-jaka-dziedzine-wybrac-cz-2/

    OdpowiedzUsuń