piątek, 12 marca 2010

Wyjść za mąż i nie zbankrutować, czyli pomysły i sposoby na tani ślub i wesele

Wystarczy wejść na dowolne forum ślubne, żeby przekonać się o pewnej rzeczy: ślub i wesele kosztują majątek i wymagają co najmniej półtorarocznych przygotowań i przemyślenia najdrobniejszych szczegółów. A moim zdaniem da się zorganizować ślub i udane wesele znacznie taniej – sama jestem w trakcie takich właśnie przygotować. Oto kilka porad.


Myślcie o tym, co ważne. Ważni jesteście Wy i Wasze uczucie. Gwarantuję, że po latach nie będziecie już pamiętali o tym, jaka była gramatura papieru w zaproszeniach i czy były one ecru czy raczej kremowe.

Nie kupujcie prasy ślubnej. To przede wszystkim ogromny wydatek, bo magazyny są drogie. Jeśli już musisz, przejrzyj je w empiku. Lepiej jednak tam nie zaglądać, bo naprawdę można uwierzyć, że suknia za 5 tysięcy, cztery druhny i dziewczynki sypiące kwiatki to wariant podstawowy.

Unikajcie słowa ślubne. To takie magiczne słowo, które cenę każdej usługi podnosi o co najmniej 20 %. U fryzjera pytaj o upięcie koka, a nie ślubnej fryzury. Wybierając manicure określ typ, a nie okazję. W cukierni zapytaj o tort np. śmietankowy na 50 osób. A cukrowe figurki Pary Młodej możecie dokupić i ustawić na torcie sami.

Jak najwięcej róbcie sami lub w gronie znajomych. Ja zamierzam własnoręcznie wypisywać zaproszenia. Szykuje się miły wieczór z przyjaciółkami, lampka wina, długopisy w dłoń i wypisujemy. Zaproszenia będą zamówiona na allegro w cenie 1 zł za sztukę. Za spersonalizowane, czyli z już umieszczonymi nazwiskami gości zapłacilibyśmy dwa razy tyle.

Korzystajcie z sieci znajomych. Jeden z najpiękniejszych makijaży ślubnych, jaki widziałam, wykonała dla mojej przyjaciółki jej koleżanka – amatorka pasjonująca się wizażem. Może ktoś z waszych znajomych umie wykonać makijaż, fryzurę lub kwiatową dekorację? Ktoś piecze pyszne ciasta? To wszystko może być tańsze niż zamówione u profesjonalistów. A wcale nie musi być gorsze. Zresztą: patrz punkt pierwszy – perfekcja nie jest najważniejsza.

Didżej zamiast zespołu. Oszczędność nawet kilku tysięcy., a do tego wszystkie kawałki w porządnym wykonaniu i absolutnie nieograniczony repertuar.

Negocjujcie ceny. Zwykle w wielu miejscach można wynegocjować kilkuprocentowy upust. Szczególnie, jeśli płacisz gotówką. Oczywiście zależy to od polityki sklepu, ale pamiętaj, że średnio 7% przy zapłacie kartą to prowizja pobierana przez bank. Przy zakupie ślubnej sukni lub garnituru to może być poważna kwota. Niekiedy można też liczyć na dodatek: kupujesz w jednym sklepie garnitur i dwie koszule – krawat możesz otrzymać gratis. Warto o to zapytać.

Kupujcie grupowo. Poszukajcie innych par, które szykują się do ślubu. Jeśli zdecydujecie się na przykład na wypożyczenie samochodów w jednym miejscu, możecie liczyć na rabat.

Szkoły artystyczne to wspaniałe źródło młodych pasjonatów, którzy kompletują portfolio. Młoda projektantka może uszyć przepiękną i oryginalną suknię znacznie taniej. Pamiętajcie, że Zień też kiedyś zaczynał;) To samo dotyczy fotografów, wizażystów i dekoratorów.

Zaproponujcie usługodawcom reklamę. Jednym z pomysłów na obniżenie kosztów wesela jest wydanie weselnego folderu – gazetki. Może on łączyć różne funkcje. Kilka zdjęć Młodej Pary i historia ich znajomości w zabawnej formie, weselne menu i program wesela ( o ile takowy macie). Na końcu możecie umieścić podziękowania dla osób biorących udział w organizacji uroczystości; to miejsce na zamieszczenie danych didżeja, kwiaciarni, fotografa, kamerzysty czy dekoratora, cukiernika. Dzięki temu wszyscy goście, którzy będą zadowoleni z zabawy mają szansę skorzystać z tych samych usług. Zważywszy na to, że w weselach często bierze udział duże grono młodych ludzi, którzy sami mogą wkrótce organizować taką imprezę, jest to atrakcyjna oferta. Możecie też te same dane umieścić na swojej stronie ślubnej, jeśli taką robicie.

To oczywiście nie wszystkie pomysły i sposoby na tanie wesele. Co jeszcze dopisalibyście do tej listy?

16 komentarzy:

  1. Znam oszczedniejsza metode, wersja minimalistyczna: podpisanie papierow w USC i po sprawie. Koszty minimalne, nie trzeba przygotowywac sie, a jakosc zycia po tymze slubie taka sama ;)
    Jedyne koszty poniesione to oplaty w urzedzie i obraczka dla pana mlodego. Pani mloda uzyla pierscionka po babci.

    OdpowiedzUsuń
  2. @Anonimowy - Jeśli ktoś chce żyć bez błogosławieństwa Bożego to taka ceremonia faktycznie mu wystarczy.
    Narcyza

    OdpowiedzUsuń
  3. Mysle, ze wersja z blogoslawienstwem, ale ciagle minimalistyczna, nie bylaby wiele drozsza.

    OdpowiedzUsuń
  4. @ Narcyza. To akurat zupełnie nie ma znaczenia. Niezależnie od formy ceremonii - kościelna czy cywilna - jest ona bardzo tania. Sam ślub kosztuje niewiele. Kosztowne jest dopiero wesele, a ono może być zarówno po ślubie cywilnym, jak i kościelnym. Szczególnie, że to o czym pisze anonimowy, równie dobrze mogło się odbyć w kościele.

    OdpowiedzUsuń
  5. u mnie np. za sam slub ksiądz życzy sobie 1200zł, no i 300 organista, takżę nie wiem czy sam ślub jest tani.
    Aha, jeżeli chcielibyśmy wyciągnąć papiery z naszej parafii (oboje w jednej jesteśmy no to po 300 zł od osoby- razem 600zł, ponieważ ksiądz tak sobie liczy i ma cennik

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż, zasada jest taka, że ksiądz mówi "co łaska", a organista to już kwestia dodatkowa. U nas sytuacja specyficzna, bo bierzemy ślub jednostronny, więc tylko papiery jednej strony potrzebne. Koszty to: 150 zł za nauki (można darmowo, ale my oszczędzamy czas i wybieramy weekendowe), 50 zł za licencję (można było mniej, tylko sieroty jesteśmy i nie rozmieniliśmy). Za ślub pewnie 250, nie sądzę żebyśmy dali więcej. O organiście nie myślałam, jak dla mnie to nie musi grać, nie wiem co narzeczony sądzi:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Księża to złodzieje są niestety. Nie mają prawa robić cenników a sakrament małżeństwa udzielić mają obowiązek nawet za darmo.

    OdpowiedzUsuń
  8. @Anonimowy taka jest cena wiary :) Nie masz obowiązku brać ślubu kościelnego jeśli Ci cena nie odpowiada, zresztą mamy wolny rynek i zawsze możesz iść do konkurencji, sąsiedniej parafii ;)
    Ja chętnie zrezygnowałbym z kościelnego, jednak moja druga połówka sobie tego nie wyobraża...
    Osobiście nie mam nic do pobierania przez kościół opłat za swoje usługi, kto chce niech płaci, niech jednak wszystko będzie oficjalne i opodatkowane zgodnie z prawem.

    OdpowiedzUsuń
  9. A mój pomysł na oszczędność to "podwójne wesele". Jeśli ktoś z naszej rodziny (brat, siostra) lub ślubuje mniej więcej w tym samym czasie, można dogadać się i urządzić wesele wspólnie zamiast dwóch osobnych, na które będą zaproszone te same osoby.
    Sorry za double post.

    OdpowiedzUsuń
  10. ksiądz nie może ustalić cennika. w prawie kanonicznym jest napisane ze wszystkie sakramenty sa udzielane za przysłowiowe "Bóg zapłać" więc dlaczego nie wziąć ślubu w sąsiedniej parafi skoro u nas ksiądz życzy sobie chorendalne sumy

    OdpowiedzUsuń
  11. a ja sie tak zastanawiam.... czy mozna tak poprostu przejść się po parafiach i wprost zapytać o "cennik"? czy powiedzą czy będą zwodzić że "to zależy... jak leży" itp chcielibysmy zrobic ślub baaaardzo kameralny, wręcz w konspiracji, tylko my i świadkowie i kolacja w dobrej knajpie potem...

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja zrobiłam wersję minimalistyczną. 8 osób - my, świadkowie i rodzice, taksówkami do USC, zwykła elegancka sukienka i garnitur, obiad w domu, własnej roboty, tort też.
    Po ślubie - wspólne życie - wspaniałe:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pozwoliłam sobie zacytowac na swoim blogu, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Eh, nie tak łatwo być panną młodą. Szczegolnie zgrabną i ładną. Ja musiałam przejść na Dietę Dukana przed ślubem

    OdpowiedzUsuń
  15. Moim zdaniem kluczem do oszczędności jest odpowiedni lokal na wesele.
    My postawialiśmy na restaurację, wybraliśmy Eurekę w Gdynii i to był strzał w 10!, bo nie wyszło nam drogo, jedzenie było smaczne, jak w domu
    Co do pozostałych rzeczy proponuję minimalistyczne rozwiązania!

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak poszukać i dobrze zaplanować, to faktycznie można sporo zaoszczędzić :)

    OdpowiedzUsuń